Dzisiaj przedstawiam Wam kapelusz inspirowany moją ulubioną lekturą z dzieciństwa czyli"Anią z Zielonego Wzgórza".
Już nawet nie pamiętam ile razy tą serie książek przeczytałam i nadal chętnie do nich wracam,robiąc ten kapelusz widziałam oczami wyobraźni Anię i Dianę biegające po łące w kapeluszach ozdobionych wiankami z polnych kwiatów i wymyślające coraz to nowe historie.Praca nad tym egzemplarzem sprawiła mi naprawdę dużą frajdę.
Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie odwiedzinki.
20 komentarzy:
Kasiu lato masz już w domu :) Także lubię Anię :) ściskam mocno kochana :*
piękny kapelusik taki wiosenny,
jak go tylko zobaczyłam to na myśl przyszła mi ukwiecona łąka
oh dziekuje za odwiedzinki na blogu u mnie :) pięknie u Ciebie :) chyba zagoszczę tu na dłużej :*
Piękny kapelusz :) Ja też lubiłam czytać o Ani :)
Cudowny - czekam na kolejne :)
Wspaniałe są te kapelusze! Patrzę i nadziwić się nie mogę...
też lubiłam Anię :)Nadal lubię :) a kapelusz śliczny !
Kapelusz pasuje do marzeń Ani.Pozdrawiam
Podziwiam! Chciałabym takie umieć robić. No normalnie bosko!
Kasiu piękny kapelusik !
Piękny:))))))))))))))Te maki i chabry urocze:)))Ja też się zaczytywałam w Ani:)))Pozdrawiam:))
Kasiu prawdziwe lato u Ciebie!! Te maki.... cudne :)
Od razu cieplej mi sie zrobiło od oglądania tego kapelusza.... Cudny jest;)
piekne te kapelutki :)))), Ania z Zielonego, to jest to!!!tez uwielbiam :))
Ania z Zielonego Wzgórza do dzisiaj jest moją ulubioną książką :) Kapelusz piękny :)
Istne cudeńko,
pozdrowionka:)))
ja też uwielbiam Anie :D zakochałam sie w książce pierw ze względu na imie potem w treści :D
śliczny kapelutek :D
Chyba ja nigdy własnoręcznie nie zrobiłabym kapelusza, chociaż bardzo je lubię nosić. Zazwyczaj to zamawiam takie nakrycia głowy ze sklepu https://hatfactory.pl/ więc wiem jak piękne one potrafią być.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
W sumie ja bardzo lubię najróżniejsze nakrycia głowy i jestem zdania, że warto jest po prostu je nosić. Nadają bardzo dużo naszym stylizacjom. ja najczęściej je kupuję w https://www.sterkowski.pl/ i jestem zdania, że jak najbardziej na tym jeszcze nie koniec.
Prześlij komentarz