Właściwie nie w szafie tylko w czeluściach pamięci komputera,frywolitka to moja miłość już od sześciu lat,spróbowałam i wpadłam po uszy.Niektóre z tych serwetek pewnie poznajecie ,bo "robiły"za tło dla innych moich prac .Mam nadzieję że niedługo do tej kolekcji dołączy jeszcze bieżnik,bo mam silne postanowienie że w tym miesiącu go skończę,więc trzymajcie kciuki.
Witam nowych obserwatorów i dziękuję że do mnie zaglądacie.
13 komentarzy:
o matuchno jakie cuda, są przepiękne, podziwiam :D
Twoje frywolitkowe serwetki są naprawdę cudne :)
Pozdrawiam Kasia
P.S Na szczęście już mogę pisać komentarze :)
Przepiękne są te Twoje frywolitkowe serwetki. Pozdrawiam:)
Kasiu-cudne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jak zawsze zakochana czekam aż ci się znudzą... w końcu ile można trzymać na szafkach te same serwetki? A ja przypadkiem znam kogoś kto by chętnie takie ,,stare opatrzone frywolitki" przygarnął ;)
WOW! Jaka misterna robota. Czapki z głów :)
Pozdrawiam.
Są zachwycające!!!!
Witaj Kasiu! bardzo dziekuje za wizyte i mily komentarz:) Przybylam z rewizyta i jestem pelna uznania dla Twojego talentu i roznorodnosci technik w ktorych tworzysz.
Wybacz ze nie zapisuje sie na cukeireczki, ale bynajmniej nie z powodu ze laleczka mi sie nie podoba! Mam inne powody, ktore mnie powstrzymuja przed udzialem w wiekszosci cukiereczkow...
pozdrawiam serdecznie!
Witaj, Kasiu. Ja też lubię frywolitki, ale więcej biżuteryjne tworzę, bo moje wnętrze tak skromne, że tego typu stylistyka serwetkowa odpada. Ale zrobiłam kilka Ludziskom na prośbę :)
Twoje ślicznie się prezentują :)
Ty to tak... sama... własnymi rączkami???? No szok!!!! Cuda istne!
wooow piękne są te serwety, misterna praca
Aaaaaaaaaaaaaa, takie cuda tworzysz, że aż mnie skręca. Bardzo dawno zachciało mi się nauczyć frywolitek , ale...no właśnie-dalej nie umiem,buuu.
Kochana 2,3,4 w kolejności to moje faworytki. Piękne, ach.
Buziole
idę dalej oglądać
papa
Zaniemuwiłam!! Są rewelacyjne!! Skąd ty te wzory bierzesz?- sa cudne i bardzo pracochłonne:)
Prześlij komentarz