Wczoraj brałam udział w kiermaszu Bożonarodzeniowym w Bieruniu Nowym.
Była fajna atmosfera chociaż ludzi niewiele,odstraszył ich chyba trzaskający mróz .
Oj było zimno 15 stopni mrozu ,niby pod namiotem ale niestety nie ogrzewanym,więc za osiem godzin stania wymarzłam konkretnie.Na szczęście wspomagała mnie siostrzyczka i chrześniak.Nie tylko pomagali handlować ale też ciepły obiadek i termos z gorącą kawą z "prądem" przynieśli.
A tutaj mała fotorelacja.
Moje małe stoisko
I stoiska moich współtowarzyszy.
1 komentarz:
Same piękne rzeczy !!! Aż chce się kupować. Dobrze, że to pod namiotem było. W moim mieście jarmark będzie w przyszłą niedzielę - na wolnym powietrzu. To dopiero wyzwanie ! Nie będzie mnie na nim, bo są jakieś granice ludzkiej wytrzymałości - nie lubię zimna.
Prześlij komentarz