.

Obserwatorzy

wtorek, 27 grudnia 2011

Zaległości


Kochane moje,muszę wreszcie wrócić do żywych i powoli po nadrabiać zaległości blogowego świata .A więc tak najpierw wzięłam udział w wymiance książkowej zorganizowanej przez Urszulę z
 
http://bizuteriasutasz.blogspot.com/ do pary wylosowana została mi Joanna właścicielka bloga- http://smerfetka87.blogspot.com/,jestem z tej wymianki bardzo zadowolona,oto co otrzymałam:


a tutaj zawartość paczki wysłanej przeze mnie dla Joasi .


 
W środę przed świętami po powrocie do domku z pracy czekała na mnie niespodzianka,czyli paczka od Kasi z http://bizuteria-recznie-robiona-kajj.blogspot.com/,a w paczce takie oto cudo ,do dzisiaj w łapkach przewracam ten naszyjnik i nadziwić się nie mogę jak Kasia potrafiła takie dzieło sztuki wykonać.Naszyjnik był nagrodą niespodzianką w szybkim konkursie zorganizowanym przez Kasię.

 Wracam ja z pracy w piątek a tu kolejna koperta na mnie czeka otwieram i własnym oczom nie wierzę i z miejsca zakochana jestem po uszy,bo jak tu się nie zakochać w takim anielskim przystojniaku kurczę tylko konkurentkę mam do serca wybranka w osobie mojej córci rodzonej a wiadomo zawsze to latorośl młodsza i ładniejsza więc marne moje szanse.

Wybranek mego serca jest nagrodą wygraną u Ewy z http://by-giraffe.blogspot.com/,ależ z tej Ewci zdolna i pomysłowa kobietka.

Dziewczyny bardzo Wam za wszystkie prezenty dziękuję ,sprawiły mi niesamowitą radochę,musiałam być bardzo grzeczną dziewczynką skoro Mikołaj w tym roku był dla mnie taki hojny,buziaki-Kasia.

3 komentarze:

Aninkowo pisze...

Kasiu dobrze, że wracasz do żywych :D
Śliczne prezenty dostałaś :)
Nie wiem czemu ale jakoś marnie mi się wyświetla Twój blog, bo litery są na wzorkach i słabo widać :(
pozdrawiam

bozenas pisze...

Mnie tak samo:)tak jakby wzór Twojego bloga się zmniejszył i jest jako obrazek w środku:)Tak samo mam u szalki i myślałam że to u mnie coś nie halo,ale okazuje się że to coś u Ciebie:)

Kasia :) pisze...

Moja cudna siostra rodzona już mi pięknie tło poprawiła i mam nadzieję że bloger nie zrobi mi znowu psikusa.Dzięki kochana.