Skończyłam go tydzień temu ,ale dopiero dziś doczekał się naciągania i prasowania i już jest u nowej właścicielki.
Przy okazji pracy nad serwetką ,a potem kołnierzykiem wróciło mi natchnienie na koronkę frywolitkową i postanowiłam zrobić kolejną serwetkę , niestety moje plany muszę odłożyć na później ponieważ tym razem dla mnie piątek trzynastego okazał się dniem pechowym i uległam małemu wypadkowi ,którego efektem jest złamanie z trzema pęknięciami prawego kciuka i najbliższe cztery tygodnie w gipsie .
Tak więc rękodzieło musi zaczekać niestety .
Pozdrawiam
Kasia :)