Jak już wiecie zorganizowałyśmy sobie z Bożenką małą wymiankę,kapelusz który pojechał do Bożenki już widziałyście ,a dzisiaj-o właśnie.
Siedzę sobie ,do Was zaglądam a tu ktoś trąbi pod furtką,patrzę a to kurier z przesyłką dla pani Kasi,biegnę w te pędy odbieram i doczekać się nie mogę zajrzenia do środka,a kurier jak na złość gdzieś mnie na tej swojej liście potwierdzeń odbioru zagubił i szuka raz szuka drugi,mnie już skręca z ciekawości ,aż wreszcie znalazł,autograf rzuciłam i biegiem do domku,taśmę niecierpliwie zdzieram , pudło otwieram a w środku ....
ukazuje mi się przecudnej urody herbaciarka i z moich ust wyrywa się,"dmuchawce,latawce,wiatr..."jeden z moich najukochańszych utworów dzieciństwa.
Herbaciarka oczywiście pełna aromatycznych herbatek oprzeć się nie można więc woda zagotowana i już pięknie w w domku pachnie.Nawet słonko z ciekawości zza chmur wyjrzało i ślicznie do sesji fotograficznej zaświeciło.Herbaciarka swoje miejsce od razu znalazła,a swoją drogą to tak się zastanawiam skąd kochana Bożenka wiedziała o czym ja marze od dawna,bo muszę Wam jeszcze powiedzieć ,że ja nie zamawiałam niczego konkretnego ,bo bardzo lubię takie wymiankowe niespodzianki i ta się bardzo,bardzo udała.
Bożenko jeszcze raz ślicznie Ci dziękuję.