Ostatnie dwa tygodnie spędziłam u mojej kochanej twórczej siostry
Beatki,wyjazd nie był planowany,taka szybka decyzja i już z synem moim kochanym siedzieliśmy w pociągu do Warszawy,tak więc nie było nawet czasu na zrobienie fotek i pochwalenie się niespodzianką jaką zrobiła mi
Bożenka ,kochana kobietka przysłała mi piękne tkaninki i cudne kolorowe nici.
A po powrocie do domu kolejne miłe zaskoczenie- ta oto piękna kartka z życzeniami rocznicowymi dla mnie i mojego męża czekała sobie na mnie grzeczniutko.Kartkę otrzymaliśmy od
Basi ,kochana jeszcze mój adres w tajemnicy zdobyć musiała.
Kochane dziewczyny sprawiłyście mi obie ogrom radości,właściwie to cieszyłam się jak małe dziecko,dziękuję Wam z całego serca za pamięć.
I jeszcze jak już tu jestem to pokażę Wam gdzie moja siostra mnie za ciągła-była to nauka wymiankowa .Poznałam bardzo miłą Panią Mariolę i miłego Pana Andrzeja,ja uczyłam frywolitki a w zamian mnie dopuszczono do koła garncarskiego,była świetna zabawa,Pani Mariola okazała się bardzo pojętną uczennicą(tym bardziej ,że ze mnie żadna nauczycielka)a ja stwierdziłam ,że chyba garncarki ze mnie nie będzie,za to muszę Wam powiedzieć ,że Betinka pokochała koło garncarskie z wzajemnością,usiadła pierwszy raz i od razu w pod jej palcami powstały cuda-kurcze nie ma sprawiedliwości na tym świecie :) A oto ja w 'AKCJI'