Zostałam poproszona przez córcię o uszycie misia i serduszka.Wytyczne co do misia dostałam szczegółowe,a co do serca to tylko z jakiego ma być materiału a resztę to jak córcia powiedziała-"zostawiam twojej intencji,coś tam wymyślisz".
Więc uszyłam ,bardzo się starałam,dzisiaj córci fotkę wysłałam i co usłyszałam w odpowiedzi ?
Miś się podoba ,co do serca to cytuję "Oj mama,mama...A mówiłam zrób zwykłe,albo takie jak Ci pokazywałam,ta głowa jest taka trochę przerażająca" ,czyli serce się nie nadaje,własna córka to najbardziej wymagający klient .I tak właśnie moja duma z własnej pracy pękła jak bańka mydlana.
Pokażę Wam jeszcze jak wyglądają u nas gałązki bzu
Niestety obawiam się ,że te wszystkie pąki opadną.
Serdecznie witam nowych obserwatorów,mam nadzieję ,że spodobało się Wam u mnie.
Buziaki.
Kasia :)